Zwycięstwo w meczu z Jordanem 2013-05-14
18:23:33

Po długim i męczącym maratonie majowym, w którym nasi piłkarze zdobyli 4pkt (zwycięstwo z Grodem, remis z Szaflarami oraz porażki z Łososiem i Ujanowicami), przyszedł tydzień odpoczynku. Zaraz po nim, a konkretnie w ostatnią niedzielę przyszedł czas na kolejne ligowe spotkanie. Dobrzanie u siebie podejmowali Jordan Jordanów. Jak wiemy sytuacja naszych ulubieńców nie jest najlepsza, a poprawić ją mogły trzy punkty zdobyte w ligowej potyczce. Skład pierwszej drużyny wreszcie uległ stabilizacji i trener Maciej Gąsior desygnował do gry skład podobny do tego z ostatniego starcia w Szaflarach (tylko P.Drożdż zajął miejsce Jońca). Piłkarze znali wagę tego spotkania więc byli bojowo nastawieni od pierwszych minut.

Dobrzanka wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego rzuciła się do ataku i zepchnęła rywali do głębokiej defensywy. Kilka szybkich wymian z przodu spowodowały, że już w pierwszych minutach obejrzeliśmy kilka dobrych okazji. Najpierw mocno z dystansu uderzał Podgórni, później kilka rzutów rożnych, które jednak nie przyniosły korzyści. Przewaga rosła, a sytuacje zaczęły się mnożyć. D. Palkij i W. Dziadoń dwukrotnie stanęli oko w oko z bramkarzem lecz strzelali niecelnie albo skutecznie interweniował bramkarz gości. Pierwsza bramka padła w 25 min. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu wykorzystał G. Palkij i strzałem głową pokonał golkipera Jordana. Rywale jeszcze nie otrząsnęli się ze straconej bramki, a już przegrywali 2-0. W polu karnym faulowany był Palka, a jedenastkę na gola zamienił drugi z braci Palkijów. Dobrzanka nie zwalniała tempa i przed końcem pierwszej połowy "nasi" jeszcze dwukrotnie zagrozili bramkarzowi Jordana, jednak znów znakomite sytuacje nie zostały wykorzystane.

W drugiej połowie goście zaczęli z animuszem. Chcieli za wszelką cenę odrobić straty, a Dobrzanie cofnęli się do głębokiej obrony. Starania piłkarzy Jordana nie przyniosły jednak rezultatu. W międzyczasie kontuzjowanego D. Palkija zmienił Joniec. Dobrzanka starała się kontrować rywali i wychodziło im to bardzo dobrze. Po jednym z szybkich ataków, obrońca gości faulował wychodzącego na czystą pozycję K. Dziadonia za co obejrzał czerwoną kartkę. Rywale jednak wciąż atakowali i niejednokrotnie nadziewali się na kontry gdzie w przewadze atakowała Dobrzanka. Mimo wybornych okazji przed jakimi stanęli G. Palkij, P. Drożdż czy szczególnie wprowadzony w końcówce Jantos, rezultat nie uległ zmianie.

Wynik jak najbardziej sprawiedliwy. Na pewno na plus trzeba zaliczyć grę obronną CAŁEGO ZESPOŁU, jednak skuteczność naszych zawodników pozostawiła wiele do życzenia. Pewne jest jedno, że w kolejnych spotkaniach, nie będzie aż tylu doskonałych sytuacji, więc trzeba będzie skorzystać z nich w bardziej wyrachowany sposób. Kolejne spotkanie już w niedzielę. Wyjazdowa batalia z Orłem Wojnarowa zapowiada się pasjonująco. DO BOJU DOBRZANKO!