Następny mecz
W najbliższym czasie nie gramy...

...ale nowe rozgrywki już niebawem!
Poprzedni mecz
LKS Mordarka vs Dobrzanka Dobra
LKS Mordarka Dobrzanka Dobra
2021-05-02 17:30
Mordarka
zobacz szczegóły spotkania » zobacz historię spotkań »
Urodziny!

Miło nam poinformować, że dzisiaj, czyli 2024.04.26

Solenizantowi życzymy...

Wszystkiego naj... naj... najlepszego i wielu wspaniałych bramek w barwach Dobrzanki!

Tabela
Seniorzy
Klub Mecze Pkt.
Płomień Limanowa 5 12
Słomka Siekierczyna 4 12
LKS Mordarka 3 9
Dobrzanka Dobra 5 9
LKS Jodłownik 5 8
Wierchy Pasierbiec 4 6
Orkan Niedźwiedź 5 6
KS Tymbark 4 4
Gorce Kamienica 5 3
Olimpia Pisarzowa 4 1
LKS Rupniów 0 0
Sokół Słopnice 0 0
Stradomka Skrzydlna 4 0
Juniorzy
Klub Mecze Pkt.
Krokus Przyszowa 7 21
Słomka Siekierczyna 7 15
Zalesianka Zalesie 7 10
Laskovia Laskowa 7 10
LKS Jodłownik 6 9
Dobrzanka Dobra 7 9
Gorce Kamienica 7 2
Orkan Niedzwiedz 6 2
Trampkarze
Klub Mecze Pkt.
Dobrzanka Dobra 9 19
KS Tymbark 9 18
LKS Gorce Kamienica 9 18
Zenit Kasinka Mała 9 17
LKS Mordarka 9 7
Płomień Limanowa 9 0

Strona główna / Aktualności / Felietony

rozmiar tekstu: A A A

Jasny punkt widzenia
Prawda o szkoleniu w polskim sporcie 2006-10-29
00:00:00



Czy nie zastanawialiście się czasem, dlaczego w Polsce sport stoi na tak marnym, by nie powiedzieć żenującym poziomie? Ja tę sytuację analizuję już od dłuższego czasu i postanowiłem podzielić się z Wami moimi głębszymi przemyśleniami. Oczywiście nie muszę dodawać, iż obecna sytuacja totalnie mnie irytuje. Co gorsza, już na wstępie bez wahania mogę zaznaczyć, że uwarunkowania, które zaraz przedstawię można przenieść na inne dziedziny życia. Ba! One przecież zależą głównie od panującego systemu, a nie muszę chyba nikogo przekonywać, że to co dzieje się w Polsce od ładnych kilkunastu już lat, przyprawia o ból głowy każdego rozsądnie myślącego obywatela. Nie chcę się tu rozpisywać o sprawach społeczno-gospodarczyh ani o polityce – przyjdzie na to jeszcze czas... Jednak po trosze muszę napomknąć o tych zagadnieniach, gdyż bez nich nie będzie możliwe przedstawienie, a także zrozumienie głównego wątku.

Po pierwsze – trzeba zadać sobie podstawowe pytanie: jeśli w Polsce sytuacja np. na rynku pracy, w służbie zdrowia, ubezpieczeniach społecznych, górnictwie, w PKP (można by tu jeszcze długo wymieniać) jest katastrofalna, dlaczego sport miałby być wyjątkiem? Celowo wymieniłem te dziedziny, albowiem każdy z pracujących obywateli musi coraz więcej dopłacać do tego chorego systemu (w postaci podatków i innych opłat) swoje ciężko zarobione pieniądze. Dlatego też przeanalizuję obecną, zastaną sytuację w polskim sporcie.

Jeśli mówimy o poziomie sportu, zawsze kojarzy nam się to z wynikami. Pytanie kolejne brzmi: jak można osiągnąć dobry wynik? Odpowiedź na pierwszy rzut oka wygląda banalnie: treningiem i ciężką pracą. Jest to oczywiście prawda, niestety nie całkowita. Dlatego rozwinę ten wątek i jak najdokładniej i przejrzyście przedstawię powyższy problem.

Ograniczę się tutaj do dyscypliny, która jest mi najbliższa, a mianowicie – piłki nożnej. Piłkę nożną śmiało można porównać z prawie każdą inną dziedziną sportu, albowiem wszędzie występują podobne mechanizmy. Otóż, aby w sporcie osiągnąć dobry wynik, trzeba poprawnego funkcjonowania w szkoleniu młodzieży, którym zazwyczaj zajmują się kluby sportowe. Co to znaczy poprawnie funkcjonować? Ano, muszą być zapewnione odpowiednie warunki, takie jak: profesjonalna organizacja, zaangażowanie działaczy, pełne wyposażenie sprzętowe, boiska, sale gimnastyczne... Rzecz jasna to nie wszystko. Szkoleniem muszą się zajmować odpowiedni, kompetentni i wykształceni ludzie – słowem: fachowcy. Bo ciężka praca i trening nie pomogą w odniesieniu sukcesu, na który trzeba systematycznie pracować. Potrzebny jest również profesjonalny sztab szkoleniowy, który ma za zadanie odkrywanie utalentowanych zawodników i odpowiednie ich szkolenie. Na tym najważniejszym etapie, nic nie może zostać zaniedbane! Dodam, że tam gdzie pojawiają się młodzi ludzie pełni zapału, gołym okiem widać efekty.

Przykładem może być Limanovia czy Płomień, gdzie najmłodsze grupy. prowadzą młodzi mężczyźni. Pozytywne efekty widać także w Dobrzance. Oczywiście starsi trenerzy powinni służyć im radą, doświadczeniem i pomocą. W Polsce brakuje niestety odpowiednich fachowców. A jeśli już są, to płaci im się marne pieniądze (chodzi mi tutaj głównie o sport młodzieżowy). Gdy po kilkudziesięciu latach pobytu we Francji do kraju wrócił Henryk Kasperczak, wprowadził w Wiśle system gry oraz metody treningowe, które np. Francuzi i Włosi stosowali już od dziesięciu lat (sic!). Momentalnie krakowianie zaczęli „lać” takie zespoły jak Schalke czy Parma, a z Lazio prowadzili równorzędną walkę.

Związki sportowe niestety nie robią nic, by zmienić aktualną sytuację na rynku trenerskim. Ograniczają się tylko do organizacji corocznych kurso-konferencji. No dobrze... Od czasu do czasu organizują również kursy dla instruktorów. Jednak nie chcę komentować jak wyglądają takie zajęcia i jaki jest ich poziom. O wiele lepiej radzą sobie z tym akademie wychowania fizycznego, ale należy liczyć się z tym, że koszty są tu o wiele wyższe. Gorzką prawdą jest też, że jeszcze tylko AWF-y dbają o rozwój wiedzy instruktorów, trenerów, idą do przodu zgodnie z duchem czasu, nowych trendów i zmian w sporcie.

Wróćmy do szkolenia młodzieży. Otóż bardzo ważne jest odpowiednie wychowanie zawodnika. Tak, klub ma za zadanie wychowywać, kształtować charakter, uczyć kultury, zachowania itp. Gdy ten pierwszy etap szkolenia zostanie spełniony, dopiero później możemy myśleć o wynikach, które są kwintesencją tego całego procesu. A jak z tym jest u nas?

Oczywiście wszystko robione jest na odwrót. Nikt nie zawraca sobie głowy jakimś tam szkoleniem, wszyscy nastawieni są na wynik, dobierając do składu „wyrośniętych” chłopaków, gubiąc po drodze prawdziwe talenty, bo fizycznie nie dorównują tym „wyrośniętym” i nie są w stanie z nimi konkurować. W efekcie dostają oni w seniorskiej rywalizacji niezły „łomot”, bo wcześniejsze sukcesy zawdzięczają nie umiejętnościom technicznym, odpowiedniej koordynacji, zwinności itp., lecz przewadze wzrostowej i fizycznej (szybkość, siła, motoryka). Na Zachodzie jest oczywiście inaczej. Nacisk kładzie się na szlifowanie techniki, gibkości, zwinności, odpowiedniej koordynacji ruchowej – nie patrzy się na wzrost zawodnika. Motoryka systematycznie kształtowana jest latami, podobnie jak szybkość (tu muszę zaznaczyć, że szybkości nie da się wytrenować, można ją tylko poprawić, gdyż tak naprawdę trzeba ją mieć wrodzoną!). Nikt tam na tym etapie nie zawraca sobie głowy wynikami. One w końcu przyjdą, ale dopiero w dorosłej rywalizacji.

Wspomniałem już wcześniej o warunkach. Przedstawię jeszcze kilka przykładów. Otóż u nas niektóre kluby pierwszoligowe nie mają nawet własnych boisk treningowych! Mistrz Polski Wisła Kraków ma jedno boisko jakie takie, na którym można jeszcze przećwiczyć najważniejsze warianty. Reszta to tragedia, włączając tzw. „poletek”, na którym trenują najmłodsze grupy zawodników. Ów „poletek” posiada powierzchnię żwirową, a podczas meczów pierwszoligowych służy jako parking. No comments... Natomiast juniorzy innych klubów trenują na małych przestrzeniach poza bramkami głównej płyty, gdyż oszczędza się ją dla seniorów. Jeśli porównamy to z warunkami zachodnimi, gdzie każdy klub ma po kilkanaście pełnowymiarowych boisk treningowych z oświetleniem, sztuczną nawierzchnią, trybunami (czasem lepszymi niż nasze stadiony ekstraklasy!), zatrudnia niezliczoną ilość prawdziwych fachowców – to dopiero wtedy uświadamiamy sobie w jakim miejscu się znajdujemy!

Teraz słów kilka o zimowych igrzyskach olimpijskich. Nie może być tak, że na zgrupowaniu biathlonistów każdy zawodnik ma tylko po 10 nabojów do wykorzystania, bo nie ma pieniędzy na zakup większej ilości! Jak w takich warunkach można myśleć o sukcesie?! Wyjątkiem jest Tomasz Sikora, ale zawdzięcza to ciężkiej pracy i talentowi. Należy on już od ponad 10 lat do światowej czołówki.

System nie pozwolił niestety do wychowania większej ilości mistrzów i sądzę, że dużo talentów zostało po drodze zmarnowanych z powodu katastrofalnej sytuacji organizacyjno-finansowej. O Adamie Małyszu nie wspominam, bo sytuacja jest analogiczna. Obaj wymienieni zawodnicy dzięki swoim dobrym występom mają kilku indywidualnych sponsorów i nie muszą się martwić o finanse.

Innym przykładem mogą być bobsleiści i saneczkarze. Jest oczywiste, że nie będzie wyników, jeśli nie ma u nas ani jednego toru saneczkowego czy bobslejowego. Podobnie sytuacja wygląda w łyżwiarstwie szybkim – nie ma w Polsce ani jednego krytego lodowiska dla tej dyscypliny sportu! Na dodatek bobsleiści uzależnieni byli od Rosjan, więc do końca nie było pewne czy nasi sąsiedzi pożyczą im na start swojego boba, czy też będzie trzeba zrezygnować ze startu! Cena boba wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych, rzecz jasna Polaków nie było stać na taki zakup.

Nic więc dziwnego, że szalejemy z radości, gdy Polacy zdobyli aż!? 2 medale olimpijskie...

Dochodzę na koniec do najważniejszej kwestii – pieniędzy. Wszyscy krzyczą, że państwo ma dać! A skąd niby państwo ma wziąć na to środki, jeżeli nie ma ich na podstawowe cele?

Jestem daleki od popierania finansowania sportu wyczynowego z pieniędzy podatników. Uważam, że powinni zająć się tym sponsorzy, tak jak ma to miejsce na zachodzie Europy i w Ameryce. Poza tym pieniądze państwowe nie są właściwie gospodarowane przez związki sportowe, na co prywatny sponsor nigdy by sobie nie pozwolił.

Natomiast jeśli chodzi o sport amatorski, to wydaje mi się, że szkolenie młodzieży powinno być wspomagane przez samorządy. Jednak kluby powinny też zabiegać o sponsorów. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja ekonomiczna kraju jest ciężka, a co za tym idzie o sponsorów bardzo trudno, ale w wielu miejscowościach kluby jakoś sobie radzą. Poza tym gminy, jeśli dają pieniądze, winny interesować się efektami i dopingować kluby do konkretnych działań.

Jak widać na powyższych przykładach – o sukcesy w sporcie nie jest tak łatwo, jakby się to mogło wydawać. Pozostaje nam tylko nadzieja, że kiedyś sytuacja w kraju zmieni się na lepsze i dzięki temu poprawią się także warunki do uprawiania sportu.

Kiedy to nastąpi? Na razie pozytywów nie widać, jednak trzeba wierzyć, że przełom w końcu nadejdzie.


Dodane przez: kaletinho, wyświetleń: 3081, Skomentowano 5 razy

 
Komentarze » Dodaj komentarz
1 nic sie nie zmieni dopuki leśne dziady rządzą swiatem polskiego futboolu
abc2006-10-30 13:59:00
2 da się tylko trzeba zebrać siły i razem walczyć
obserwator2006-11-17 22:33:00
3 Po co walczyć???? To nie wojna.Poprostu wystarczy coś robić a nie ciagle pierdolić o lesnych dziadkach itp.wystarczy ze zaczniecie więcej robic a mniej gadac i szumu robic to zobaczycie efekty.krew mnie zalewa jak czytam te głupoty WEŹCIE SIE DO ROBOTY I NIE PIERDOLCIE
porsze WAS2006-11-30 00:33:00
4 świeta prawda ten felieton - niestety....W Polsce zdecydowanie malo uwagi poswieca sie szkoleniu mlodych,talenty sie marnuja!
lukas:-/2006-12-08 11:27:00
5 sam się wez bucu jebany,ludzie którzy się angarzują w ten klub jako jedyni robią, zadupcają a ty nas prosisz ty możesz wylizać pot z naszych jaj oszołomie, wara z tej strony i wara z naszego klubu, albo jest ktoś z nami albo przeciwko nam, SPIERDALAJ
wierny2007-01-18 18:48:00
powrót

Newsletter

zapisz wypisz

Jeśli chcesz otrzymywać najnowsze informacje zapisz się do naszego newslettera

wizyt: 4992443 online: 25
Copyrighy © LKS Dobrzanka 2010

Sponsorzy

Prace ZiemneGmina DobraProjektowanie stron internetowychNo Name Club